Zużycie elektrody (w przypadku zastosowania miedzi), zależy od:
- topienia się materiału elektrody, wynikającego z niedopasowania gęstości prądu płynącego przez elektrodę do jej możliwości odebrania ciepła. Jako „przelicznik warsztatowy” dla przewodów przyjmuje się 8-10A/mm2 (tyle może przepłynąć przez przewód prądu ciągłego, aby się nie stopił; w EDM nie występuje taka sytuacja, bo jej istotą działania jest generowanie impulsów). Graniczna gęstość prądu dla miedzianych szyn, opisana w normie DIN 43671, mieści się w granicach 2-5A/mm2 w zależności od przekroju oraz dla temperatury otoczenia 35°C i temperatury szyny 65°C. Dla zwiększenia bezpieczeństwa, dla EDM, umownie przyjmujemy 0,2A/mm2. W rzeczywistości, na zużycie elektrody z tytułu topienia się materiału z którego się składa, dominujący wpływ ma jej kształt oraz kubatura, a w dalszej kolejności, takie nastawy jak: prąd, czas impulsu oraz czas przerwy. Biorąc elektrodę o powierzchni pracy 28mm2 (co umownie daje nam możliwość ustawienia max. 5,6A) i ustawiając 20A, otrzymamy inne efekty w sytuacji, gdy elektroda ma postać walca o promieniu 3mm, a inny, gdy ma kształt prostopadłościanu o podstawie: 0,5x56mm. W przypadku tej pierwszej będziemy obserwować zużywanie się krawędzi, bez zużycia „czoła”. W przypadku tej drugiej, elektroda zużyje się na poziomie 50%,
- ilości wyładowań niezbędnych do wyerodowania danej objętości – im mniej pojawi się wyładowań, tym zużycie elektrody będzie mniejsze. Bierzemy tu pod uwagę, przede wszystkim, moment rozpalenia łuku prądowego – im jest ono „czystsze” (pozbawione oscylacji relaksacyjnych oraz niepożądanych prądowych „szpil”) tym lepsza trwałość elektrody.